Zrobiłem tak, jak kazał Louis. Położyłem ją do łóżka, zdjąłem buty, bluzę i nakryłem kocem. Przysunąłem stołek, który stał przy toaletce i usiadłem wpatrując się w jej twarz. Nie panowałem nad własnym ciałem. Moje palce dotknęły ciemniejszej smugi na jej policzku-pozostałości po rozcięciu. Przeszedł mnie dreszcz. Odkąd się pojawiła tak bardzo pragnąłem dotykać jej bez żadnej przyczyny. Nagle jej dłoń przycisnęła moją do jej policzka. Zadrżałem.
-Tak bardzo mi tego brakowało, Harry.-szepnęła. Otworzyła oczy i przyjrzała mi się uważnie.-Zostawiłeś mnie. W tedy w szpitalu, kiedy on znów próbował, zostawiłeś mnie.-łza zalśniła na jej rzęsach.
-Nie zostawiłem cię. Byli z tobą Zayn i mama. A jego tam nie było.-wyszeptałem.
-Ale ja nie chciałam Zayna ani mamy. Chciałam ciebie. Wiesz o tym.-pociągnęła nosem.-Ale teraz to już nie ważne. Chciałabym ci tylko podziękować za to, co dla mnie zrobiłeś. Gdyby nie ty, może już by mnie tu nie było.-szepnęła przez łzy.-A teraz idź już. Nie zabieram ci więcej czasu.-zdjęła moją dłoń z jej policzka. Kiedy mówiła głos jej drżał. Odwróciła się do mnie plecami. Tylko nie płacz, proszę, modliłem się w duchu. Obszedłem łóżko i podszedłem do okna. Na dole stał tłum reporterów. Co oni tam do cholery robili? Przecież osiedle jest strzeżone. Nagle flesze zaczęły błyskać i posypał się grad pytań. Ktoś musiał do nich wyjść. Poczułem na sobie jej wzrok. Szybko odwróciłem głowę i spojrzałem w jej oczy lśniące od smutku i łez.
-Harry, prosiłam, żebyś już poszedł.
-Alex, najpierw mnie wysłuchaj. Między mną a Daren nic nie ma, nigdy nie było i nie będzie. Wiem, że ty też nic nie czujesz do Nialla...
-A skąd wiesz?-przerwała mi.-Może ja go kocham, Harry?-mówiła, a spod jej zamkniętych powiek wypływały łzy.
-Alex, chyba sama w to nie wierzysz...-podszedłem do jej łóżka. Zdjąłem tenisówki i wszedłem na materac. Klęknąłem przy niej i dotknąłem jej ramienia.
-Zostaw mnie.-rzuciła. Położyłem rękę na jej biodrze.-Nie dotykaj mnie. Harry, proszę.
Wówczas nie wytrzymałem. Odkryłem ją i złapałem za ramiona. Podniosłem ją do góry i mocno przytuliłem.
-Puść mnie! Harry puszczaj!-krzyczała.
Przycisnąłem ją mocniej do siebie. W tedy jej ręce oplotły moje ciało, a głowa wtuliła się w zagłębienie między szyją a ramieniem. Zaczęła płakać. Jej ciepłe łzy spływały po mojej szyi.
-Alex, tak strasznie cię kocham.-wyszeptałem w jej włosy.
W odpowiedzi mocniej wtuliła się w moje ciało. Przesunąłem ręką po jej plecach. Zesztywniała. Delikatnie odsunąłem ją od siebie i spojrzałem w jej przerażone oczy.
-Nie bój się. Nigdy nie zrobię nic wbrew tobie. Zbyt mocno cię kocham, maleńka.-pogłaskałem ją po włosach. I w tedy to się stało. Zbliżyła swoje usta do moich i wyszeptała:
-Wiem. Odkąd pierwszy raz cię zobaczyłam, w tedy w studiu, wiedziałam, że nie jesteś normalny. Po prostu cię kocham.
Po ostatnim słowie jej usta przylgnęły do moich. Poczułem coś, co przypominało porażenie prądem. Całowała mnie, a ja nie mogłem oprzeć się jej miękkim wargom. To było coś doskonałego. Każdy pocałunek był inny. Ale w każdym czułem to samo-bezgraniczną miłość, zaufanie, odrobinę strachu i niepewności. Wczepiła palce w moje loki. Oderwała usta od moich i oparła czoło o moje czoło. Nasze nosy się dotykały. Uśmiechnęła się do mnie.
-Kocham cię laleczko.-wyszeptałem i znów ją pocałowałem. Tym razem delikatnie i słodko, a jednocześnie namiętnie.-Teraz już zawsze będziesz moja.
Uśmiechnęła się i opadła na poduszkę. Patrzyłem na nią przez chwilę, a potem położyłem się obok. Wtuliła się w moje ciało, a ja przycisnąłem ją do siebie obiema rękami. Położyła mi rękę na brzuchu. Potem dwoma palcami "przeszła" po moim mostku i położyła mi je na ustach. Pocałowałem je. Zaczęła się śmiać. Przytuliłem ją mocniej i wciągnąłem na siebie.
-Ej!-pisnęła.-Co robisz?
Jej twarz znajdowała się milimetry od mojej.
-Kocham cię.-rzuciłem i pocałowałem ja w nos.
-Idiota.-zaśmiała się.
Przygniotłem ją ciężarem swoich ramion. Przytuliła głowę do mojego serca.
-Słyszysz?-zapytałem.-Bije tylko dla ciebie.
-Przestań.-uśmiechnęła się.-Przecież wiem, że to nieprawda.
-Niby skąd?-udawałem oburzenie.
-Bo ono bije przede wszystkim dla muzyki.-narysowała palcem serce.- I dla chłopaków. Cząstka dla fanek. Wymieniać dalej?
-Nie. Ale uściślając to kawałek bije też dla rodziny.-wyszczerzyłem się, a ona przewróciła oczami.-Ale w środku i tak jesteś ty.-pogłaskałem jej włosy.
-Harry.-jęknęła przeciągle.-Nie próbuj być romantyczny, bo ci to nie wychodzi. Nie z takimi tandetnymi tekścikami. Byłbyś oryginalny...
-Też cię kocham.-pocałowałem ja w czubek głowy.
W tedy usłyszeliśmy pukanie do drzwi...
*********************************************************************************
Dzień dobry-dobry wieczór czy jak kto tam woli :) Jak się podoba osiemnasteczka? Pierwszy pocałunek Alex i Hazzy... Słodko. Jak myślicie co się stanie dalej? Kto wejdzie? Jakieś pomysły, prośby, zażalenia? Piszcie śmiało w komentarzach. Myślę, że uda mi się jutro wstawić 19.
A teraz dobranocka, moje panie.
Buzialki, Lex_<3
-Tak bardzo mi tego brakowało, Harry.-szepnęła. Otworzyła oczy i przyjrzała mi się uważnie.-Zostawiłeś mnie. W tedy w szpitalu, kiedy on znów próbował, zostawiłeś mnie.-łza zalśniła na jej rzęsach.
-Nie zostawiłem cię. Byli z tobą Zayn i mama. A jego tam nie było.-wyszeptałem.
-Ale ja nie chciałam Zayna ani mamy. Chciałam ciebie. Wiesz o tym.-pociągnęła nosem.-Ale teraz to już nie ważne. Chciałabym ci tylko podziękować za to, co dla mnie zrobiłeś. Gdyby nie ty, może już by mnie tu nie było.-szepnęła przez łzy.-A teraz idź już. Nie zabieram ci więcej czasu.-zdjęła moją dłoń z jej policzka. Kiedy mówiła głos jej drżał. Odwróciła się do mnie plecami. Tylko nie płacz, proszę, modliłem się w duchu. Obszedłem łóżko i podszedłem do okna. Na dole stał tłum reporterów. Co oni tam do cholery robili? Przecież osiedle jest strzeżone. Nagle flesze zaczęły błyskać i posypał się grad pytań. Ktoś musiał do nich wyjść. Poczułem na sobie jej wzrok. Szybko odwróciłem głowę i spojrzałem w jej oczy lśniące od smutku i łez.
-Harry, prosiłam, żebyś już poszedł.
-Alex, najpierw mnie wysłuchaj. Między mną a Daren nic nie ma, nigdy nie było i nie będzie. Wiem, że ty też nic nie czujesz do Nialla...
-A skąd wiesz?-przerwała mi.-Może ja go kocham, Harry?-mówiła, a spod jej zamkniętych powiek wypływały łzy.
-Alex, chyba sama w to nie wierzysz...-podszedłem do jej łóżka. Zdjąłem tenisówki i wszedłem na materac. Klęknąłem przy niej i dotknąłem jej ramienia.
-Zostaw mnie.-rzuciła. Położyłem rękę na jej biodrze.-Nie dotykaj mnie. Harry, proszę.
Wówczas nie wytrzymałem. Odkryłem ją i złapałem za ramiona. Podniosłem ją do góry i mocno przytuliłem.
-Puść mnie! Harry puszczaj!-krzyczała.
Przycisnąłem ją mocniej do siebie. W tedy jej ręce oplotły moje ciało, a głowa wtuliła się w zagłębienie między szyją a ramieniem. Zaczęła płakać. Jej ciepłe łzy spływały po mojej szyi.
-Alex, tak strasznie cię kocham.-wyszeptałem w jej włosy.
W odpowiedzi mocniej wtuliła się w moje ciało. Przesunąłem ręką po jej plecach. Zesztywniała. Delikatnie odsunąłem ją od siebie i spojrzałem w jej przerażone oczy.
-Nie bój się. Nigdy nie zrobię nic wbrew tobie. Zbyt mocno cię kocham, maleńka.-pogłaskałem ją po włosach. I w tedy to się stało. Zbliżyła swoje usta do moich i wyszeptała:
-Wiem. Odkąd pierwszy raz cię zobaczyłam, w tedy w studiu, wiedziałam, że nie jesteś normalny. Po prostu cię kocham.
Po ostatnim słowie jej usta przylgnęły do moich. Poczułem coś, co przypominało porażenie prądem. Całowała mnie, a ja nie mogłem oprzeć się jej miękkim wargom. To było coś doskonałego. Każdy pocałunek był inny. Ale w każdym czułem to samo-bezgraniczną miłość, zaufanie, odrobinę strachu i niepewności. Wczepiła palce w moje loki. Oderwała usta od moich i oparła czoło o moje czoło. Nasze nosy się dotykały. Uśmiechnęła się do mnie.
-Kocham cię laleczko.-wyszeptałem i znów ją pocałowałem. Tym razem delikatnie i słodko, a jednocześnie namiętnie.-Teraz już zawsze będziesz moja.
Uśmiechnęła się i opadła na poduszkę. Patrzyłem na nią przez chwilę, a potem położyłem się obok. Wtuliła się w moje ciało, a ja przycisnąłem ją do siebie obiema rękami. Położyła mi rękę na brzuchu. Potem dwoma palcami "przeszła" po moim mostku i położyła mi je na ustach. Pocałowałem je. Zaczęła się śmiać. Przytuliłem ją mocniej i wciągnąłem na siebie.
-Ej!-pisnęła.-Co robisz?
Jej twarz znajdowała się milimetry od mojej.
-Kocham cię.-rzuciłem i pocałowałem ja w nos.
-Idiota.-zaśmiała się.
Przygniotłem ją ciężarem swoich ramion. Przytuliła głowę do mojego serca.
-Słyszysz?-zapytałem.-Bije tylko dla ciebie.
-Przestań.-uśmiechnęła się.-Przecież wiem, że to nieprawda.
-Niby skąd?-udawałem oburzenie.
-Bo ono bije przede wszystkim dla muzyki.-narysowała palcem serce.- I dla chłopaków. Cząstka dla fanek. Wymieniać dalej?
-Nie. Ale uściślając to kawałek bije też dla rodziny.-wyszczerzyłem się, a ona przewróciła oczami.-Ale w środku i tak jesteś ty.-pogłaskałem jej włosy.
-Harry.-jęknęła przeciągle.-Nie próbuj być romantyczny, bo ci to nie wychodzi. Nie z takimi tandetnymi tekścikami. Byłbyś oryginalny...
-Też cię kocham.-pocałowałem ja w czubek głowy.
W tedy usłyszeliśmy pukanie do drzwi...
*********************************************************************************
Dzień dobry-dobry wieczór czy jak kto tam woli :) Jak się podoba osiemnasteczka? Pierwszy pocałunek Alex i Hazzy... Słodko. Jak myślicie co się stanie dalej? Kto wejdzie? Jakieś pomysły, prośby, zażalenia? Piszcie śmiało w komentarzach. Myślę, że uda mi się jutro wstawić 19.
A teraz dobranocka, moje panie.
Buzialki, Lex_<3