Dziś ciocia powiedziała, że po lekcjach spotkamy się przy sekretariacie, żeby omówić z dyrektorką ostatnie szczegóły. Ledwie zadźwięczał dzwonek, a ja wybiegłam z klasy i pędem ruszyłam na dół. Sara czekała na mnie.
-Jestem!-krzyknęłam zbiegając z ostatnich schodków-Długo czekasz?
-Nie. Gotowa?-zapytała
-Jasne.-odetchnęłam głęboko.
-No to go!- zaśmiała się, a ja zapukałam i otworzyłam drzwi sekretariatu.
-Dzień dobry! Byłam umówiona z panią dyrektor.
-Nazwisko.-burknęła sekretarka.
-Waver. Alexis Julie.
Kobieta spojrzała na mnie.
-Klasa.
-2b.
-Pani dyrektor już na ciebie czeka.-spojrzała na Sarę.-A pani to kto?
-Sara Mielicka. Jestem prawną opiekunką Alexis.
Sekretarka zmierzyła nas wzrokiem, a ja zapukałam do drzwi gabinetu.
-Proszę.
-Dzień dobry. Nazywam się Alexis Julie Waver. Mogę?
-Tak, proszę. Czekałam na ciebie.-kobieta uśmiechnęła się do mnie ciepło.
Wkroczyłam do pokoju, a za mną weszła Sara. Podała dyrektorce rękę.
-Dzień dobry. Rozmawiałyśmy przez telefon. Nazywam się Sara Mielicka.
-Ach, no tak. Witam.-kobieta uścisnęła Sarze dłoń.-Przejdźmy do rzeczy. W czym konkretnie mogę pomóc?
Sara spojrzała na mnie. Chyba chciała żebym zaczęła. Wzięłam głęboki wdech.
-A więc. Jak pani zapewne wie, moja mama w zeszłym roku na stałe przeprowadziła się do Londynu. A teraz chce, abym do niej dołączyła. W związku z tym, przyszłyśmy razem z ciocią-w tym miejscu spojrzałam na Sarę, a ta posłała mi pokrzepiający uśmiech, więc kontynuowałam-poprosić panią, aby razem z moimi świadectwem ukończenia drugiej klasy przekazano mi wszystkie inne dokumenty, ponieważ z wyżej wymienionych przyczyn nie będę kontynuowała w tej szkole nauki w klasie trzeciej.-byłam zdziwiona własną wypowiedzią. Spojrzałam na twarz dyrektorki. Malowało się na niej nie małe zdziwienie.
-Och, no tak. Twoja ciotka wspominała mi o tym przez telefon. Cóż, jest nam niezmiernie przykro, że nie będziesz dalej uczęszczała do naszej szkoły i że tracimy tak dobrą uczennicę. Dołożę wszelkich starań, aby na czas przygotowano wszystkie dokumenty.
Czy ona mówi tak każdemu kto odchodzi z naszej szkoły? To pytanie nurtowało mnie od kiedy zaczęła ten fragment o przykrości. Poczułam pod stołem szturchnięcie. Spojrzałam na Sarę. Ta ruchem oczu wskazała na dyrektorkę.
-Więc jak będzie?-dyrektorka uśmiechnęła się szczerze.
-Hm, ach, przepraszam,zamyśliłam się.
-Lex, pani dyrektor pytała czy sama poinformujesz swoją wychowawczynię i kolegów z klasy o wyjeździe czy ma to zrobić za ciebie.-Sara spojrzała na mnie karcąco.
-Chyba wolałabym, żeby pani to zrobiła.-zwróciłam się do kobiety siedzącej za biurkiem.
-W takim razie wszystko już ustaliłyśmy. Dokumenty dostaniesz wraz ze świadectwem, klasę i wychowawcę poinformuję przy najbliższej okazji.
-Dziękujemy. Będziemy się już zbierać. Jesteśmy pani niezmiernie wdzięczne.-Sara wstała i podała rękę kobiecie.
Zaczęłam zbierać swój plecak i ruszyłam w ślad za nimi do drzwi.
-Alexis-zwróciła się do mnie dyrektorka kiedy przestąpiłam już próg gabinetu-mam nadzieję, że dasz radę. Powodzenia.-uścisnęła moją dłoń.
-Hm, dziękuję.-burknęłam skonsternowana.-Do widzenia.-ruszyłam w kierunku drzwi.
-I jak się czujesz?-zagadnęła Sara.
-O niebo lepiej.
-To co? Kawa i ciastko?
-No pewnie.
Złapała mnie za rękę i pociągnęła w kierunku bramy.
*********************************************************************************
Tym oto sposobem mamy rozdział pierwszy. Mam nadzieję, że się spodoba i że nie zawiodłam waszych oczekiwań. Zapomniałam na samym początku powiedzieć, że na panów z 1D trzeba będzie cierpliwie poczekać. Jeśli chcecie być informowani o nowych notkach to podawajcie jakiś namiar, najlepiej gg lub maila. Za jakiś czas rozdział drugi. Wyrażajcie swoje opinie w komentarzach. Krytyka mile widziana :) Buziaczki.
Lex_<3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz