środa, 25 stycznia 2012

Rozdział 16

Gdybym mógł zabijać spojrzeniem Niall leżałby już martwy. Ale niestety, mój wzrok jedynie ciskał gromy. Zacząłem iść powoli w jego stronę, a on zaczął się cofać.
-Liam? Weź stary. Przecież jesteśmy kumplami...-blondyn ostrożnie dobierał słowa.
Patrzyłem na niego twardym wzrokiem.
-Liam? Hehe, przestań.-nerwowy śmiech wydobył się z jego gardła.-Wyglądasz przerażająco.
Zacząłem robić coraz większe kroki, a Niall odwrócił się i zaczął uciekać. Pobiegłem za nim, w myśl zasady: Jeśli ktoś ucieka to się go goni. 
-Liam! Daj spokój!-krzyczał zbiegając po schodach. Przeskoczyłem przez barierkę i stanąłem przed nim.
-Mam cię! Teraz mi nie uciekniesz.-złapałem go za ramiona.
-Liam proszę. Tylko mnie nie bij. Jestem młody i chcę jeszcze trochę pożyć z ładną buzią...-zasłonił twarz rękami.
-Zgłupiałeś?! Ja mam cię bić?! Ja?! Za co?! Przecież ja nawet komara zabić nie potrafię!-śmiałem się.
-No przecież mnie goniłeś i tak patrzyłeś i...-jąkał się chłopak.
Wybuchnąłem jeszcze głośniejszym śmiechem. Złapałem się za brzuch i oparłem plecami o ścianę klatki schodowej. Niall przyglądał mi się przekrzywiając głowę i unosząc jedną brew, co spowodowało jeszcze większą głupawkę. Teraz to już zataczałem się ze śmiechu. W końcu i on zaczął się śmiać. To chyba nie było normalne. On śmiał się ze mnie. Ja śmiałem się z niego. Jakaś totalna histeria! Nie potrafiliśmy przestać. Podszedł do mnie, oparł się plecami o ścianę i razem zjechaliśmy w dół, siadając naszymi seksownymi tyłeczkami na zimnej posadzce. Minęło może 10, może 20 minut nim się opanowaliśmy. Coś w środku kazało mi rozpocząć ten trudny temat.
-Niall?
-No co jest?-blondyn ciągle jeszcze chichotał.
-Co jest między tobą a Alexis?-chłopak spojrzał na mnie lekko zmieszany, więc dodałem-To co stało się przed chwilą w jej sali nie wyglądało niewinnie...
Oparł głowę o ścianę, jedno kolano podciągnął do góry i oparł na nim rękę. Wpatrywałem się w niego, a on westchnął, obrócił głowę w moją stronę i rzucił:
-Nic.
-Jak nic? Żarty sobie robisz?-zapytałem oburzony.
-Liam, właśnie o to chodzi, że nic.-westchnął (znowu!)-Poprosiła mnie, żebym ją pocałował, ale ja nie chciałem. Próbowałem się wykręcić, powiedzieć, że nie mogę, ale w tedy to ona mnie pocałowała...
-I co było dalej?-zapytałem kładąc dłoń na udzie.
-Nie odwzajemniłem. Ale kiedy poprosiła znów, nie dałem rady i pocałowałem. Pachniała tak smacznie i do tego te jej malinowe wargi tak hipnotyzowały. Sam rozumiesz. Ten kokos i czekolada. I do tego te maliny...
Patrzyłem na niego z lekkim zdziwieniem usiłując nie roześmiać mu się prosto w twarz.
-No rozumiem, ta czekolada, kokos i maliny. Też bym nie wytrzymał. Taka orgia smaków i zapachów...
Niall pokręcił głową, tak jakby chciał się z czegoś otrząsnąć.
-Ale ty tego nie widziałeś, Liam.
-Czego?-spytałem zdezorientowany.
-Jak ona patrzyła na to co wyprawiała Daren. A potem odwróciła wzrok. A kiedy zapytałem czy wszystko ok, prosiła, żeby ich zabrać, bo nie chce na to patrzeć. Liam, jej zależy na Harrym, a on, no cóż. Spieprzył sprawę. Wiesz, że nawet łza spłynęła z kącika jej oka, kiedy prosiła, żebym ich zabrał?-chłopak spuścił głowę.-Nie chciałem, żeby tak wyszło.-szepnął.
Nie wiedziałem co zrobić. W końcu powiedziałem:
-Wiem, że Hazza schrzanił sprawę. Ale w końcu pokazał Daren, że nie ma szans.
Poklepałem go po ramieniu.
-Powinien o nią walczyć.-rzucił blondyn.
-Też tak uważam.
-Idź na górę i im to wytłumacz. Ja idę się przejść. Spotkamy się w domu. Narazie!-wstał, otrzepał spodnie i ruszył schodami w dół.
-Do zobaczenia.
Przeczesałem dłonią włosy, wziąłem głęboki wdech, wstałem, otrzepałem tyłek i zacząłem wchodzić po schodach. Powoli wszedłem na korytarz i skierowałem się do sali Alex. Miałem nadzieję, że będą w środku, albo, że nie będą chcieli słuchać. Nie wiedziałem jak mam wytłumaczyć im to wszystko.
-I co?-zapytał Louis przytulając Harrego.
-Gdzie reszta?-odpowiedziałem pytaniem na pytanie.
-Z Alex. Gorzej się poczuła. Krzyczała coś, że ma jej nie dotykać i że to boli. Coś jak atak paniki. Chyba nie jest z nią najlepiej.-spojrzał na Loczka, który drgnął.
-A z nim?-wskazałem głową chłopaka, dziwiąc się, że nie siedział przy łóżku swojej ukochanej.
-Sam widzisz.-rzucił Louis i pogłaskał go po włosach.
-Harry?-delikatnie dotknąłem jego ramienia.-Możemy pogadać?
Loczek podniósł głowę. Jego mokre oczy lśniły jak szafiry, a na policzkach wciąż było widać ślady łez. Ścisnęło mnie w dołku. Przełknąłem ślinę.
-Hazza, między Młodą a Niallem nic nie ma.-jego usta delikatnie zadrżały.-Ona, ona chyba jednak coś do ciebie czuje. Bardzo zabolał ją widok tej sceny z Daren. I chyba chciała ci zrobić na przekór całując Nialla. Bo to ona go o to prosiła. O ten pocałunek.
Lou wbił we mnie tępy wzrok. Harry wyprostował się i oparł głowę o ścianę.
-Czyli to ona tego chciała?-zapytał zachrypniętym od płaczu głosem.
-Na to wygląda. Poprosiła go o ten pocałunek. Wydaje mi się, że nie chciała cię zranić. Czuję, że ona po prostu potrzebowała czyjejś bliskości fizycznej. Zabolał ja widok Daren... A Niall, wiesz jaki on jest. Tłumaczył mi, że: pachniała tak smacznie i do tego te jej malinowe wargi tak go hipnotyzowały. Ten kokos i czekolada. I do tego te maliny. Wiesz, że dla tego chłopaka jedzenie jest całym życiem, a takiej orgii smaków i zapachów to nie mógł przepuścić.
Lou walczył z sobą o panowanie nad własnym śmiechem. Nawet kąciki ust Hazzy lekko podniosły się w górę.
-Harry? Wiesz, że spieprzyłeś?-zapytał Louis po wygraniu walki z własnym ciałem.
Chłopak tylko pokiwał smętnie głową.
-A miałeś tego nie robić. Prosiłem cię o to. Ale jak zwykle nie posłuchałeś. Jak zwykle.-wygłosił Lou łagodnym głosem.
-Pomóżcie mi.-szepnął Loczek przez łzy.-Pomóżcie mi to naprawić.

*********************************************************************************
Witam, witam drogie panie. Jak samopoczucie na dzień przed podpisaniem ACTA? Bo ja się czuję kur*a znakomicie. Choć tak naprawdę mam totalną zawiechę, dołek itp. Ale to nie w związku z naszym kochanym rządem. Dziękuję wam za tylee (całe 9 ! <3) komentarzy. Gdyby nie wy i to opowiadanie to chyba spałabym cały dzień. Jak wam się podoba rozdział? Jak myślicie, co dalej? Czekam na wasze odpowiedzi szczególnie na ostatnie pytanie ! .
I tak jak pisałam w pierwszych notkach, informuję o nowych rozdziałach, tylko musicie podawać gg/maila/bloga czy co tam chcecie i pisać, że prosicie o informowanie.
to tak na dobranoc panienki, buziaczki ode mnie i pozdrowienia od moich zwierzaków (psiaka i szczurka :D), które cały czas dotrzymują mi towarzystwa w tym ciężkim okresie. kocham was, Lex_<3

9 komentarzy:

  1. Coraz lepiej..;)
    Dzisiaj rozdział świetny..;)
    Czekam na nn..xd

    OdpowiedzUsuń
  2. Chce więceeeej! <3 Jestem ciekawa, co takiego Harry wymyśli ( i dlaczego mam wizję jakiegoś romantycznego gestu to nie wiem XD) w każdym razie czekam na następny rozdział, bo wprost nie mogę się doczekać, do czego dojdzie pomiędzy Alex i Loczkiem <3

    [only-one-direction.blogspot.com] -> już szósty rozdział!

    OdpowiedzUsuń
  3. Pięęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęknne. x3

    OdpowiedzUsuń
  4. Lubię twoją historię i czytam ją regularnie. Dodałam tego bloga do ulubionych na swoim blogu. A więc w ramach wdzięczności z twojej strony chciałabym w tym komentarzu zareklamować swojego bloga:

    http://onedirectionlovelymoments.blogspot.com/

    Z góry dziękuję i życzę dalszych pomysłów na bloga. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. pisz dalej blagam ! ;* <33

    OdpowiedzUsuń
  6. ♥ " pachniała tak smacznie i do tego te jej malinowe wargi tak go hipnotyzowały. Ten kokos i czekolada. I do tego te maliny." ♥ Kocham to !! Myśle że mu wybaczy ale nie mówie że na pewno ^^
    http://ineedthat-onething.blogspot.com/ Pozdrawiam! :D

    OdpowiedzUsuń